sobota, 16 maja 2009

Nauka i zabawa - gdańskie wykłady z Politechniką Poznańską

15 maja - tego dnia oczekiwaliśmy już od dawna ;)
Pewnie będziecie się zastanawiać dlaczego..? A dlatego, że w ten jakże oto słoneczny i piękny dzień wybraliśmy się wraz z naszymi koleżankami i kolegami z grupy SIGMA oraz z przyszłymi uczestnikami programu NiB do nadmorskiego miasta - Gdańsk, w celach jak najbardziej naukowych ;) Zaczynając od początku-odwiedziliśmy nasz polski mały MANHATTAN ! Właściwie było to 3 piętro centrum handlowego MANHATTAN na ul. Grunwaldzkiej 88. W pośpiechu i zniecierpliwieniu dążyliśmy do pokoju nr 345, gdzie odbyć się miały wykłady ‘OMNIBUS’ na temat ruchów drgających i falowych w świecie fizyki. Dwie długie, a zarazem krótkie godziny były połączeniem przyjemnego z pożytecznym – uczyliśmy się przy zabawie z doświadczeniami. Pomagał nam w tym wykładowca z Politechniki Poznańskiej oraz jego asystenci.








czwartek, 14 maja 2009

Wodne zamieszanie 2

Po 48 godzinach wróciliśmy do naszych mieszanin. Zaobserwować mogliśmy różne efekty. olej i woda, mączka ziemniaczana i woda. Niektóre mieszaniny rozdzieliły się na dwie osobne substancje, np. i np. kakao i woda, glina i woda. Z innych wytrącił się osad. Pozostałe stworzyły roztwór jednorodny np.aceton i woda, gliceryna i woda, płyn do naczyń i woda itp.

Tak wyglądają nasze mieszaniny po 48 godzinach
:

wtorek, 12 maja 2009

Wodne zamieszanie 1

12 maja zajęcia rozpoczęliśmy od główkowania. Właściwie każdy z nas miał wymyślić dwa ulepszenia danego przedmiotu - zadanie wymagające myślenia, a zarazem orginalności ;) Wyniki naszej jakże owocnej pracy prezentujemy poniżej.

Dwa ulepszenia:
  1. czajnika elektrycznego-wbudowane lusterko, aby czekając na zagotowanie wody móc dbać o wygląd i funkcja nie rozlewającej się wody na osobę obsługującą sprzęt ;)
  2. szkolnej ławki - laptop wbudowany w blat i obicie ławki miękkim i wygodnym materiałem, a w jakim celu... chyba każdy potrafi się domyślić ;)
  3. zamka patentowego do drzwi-alarm z piskliwym dźwiękiem po włożeniu nieprawidłowego klucza i otwieranie za pomocą podania linii papilarnej, w przypadku podania złej linii potraktować gazem pieprzowym ;)
  4. klocków lego-wbudowane funkcja gotowych kształtów, które można zbudować z klocków i wbudowana funkcja dla leniwych, czyli przyciąganie do właściciela ;)
  5. zegara ściennego-wbudować mikrobankomat, ale taki działający bez karty i wejście USB, aby można było oglądać pliki na naszych cudownych służbowych PenDrivach ;)

Oczywiście po części rozrywkowej przeszliśmy do części naukowej naszego spotkania. Mianowicie zajęliśmy się sporządzaniem mieszanin i badaniu rozpuszczalności substancji w wodzie.

Tego potrzebowaliśmy:


Każdy wylosował po cztery wcześniej przygotowane karteczki z napisem substancji, którymi będziemy się zajmować.
Teraz każdy zajął swoje stanowisko i intensywnie próbował stworzyć własne mieszaniny. A robiliśmy je wypełniając przygotowane słoiczki wodą do połowy i wprowadzając równe ilości danych substancji (jeżeli była to ciecz ilość wynosiła 5 ml., w przypadku ciał stałych wprowadzaliśmy równe łyżki stołowe substancji). I mieszaliśmy...
Postawiliśmy sobie hipotezy-każdy swoją-, która dotyczyła tego czy substancja rozpuści się w wodzie czy nie.

Nasze mieszaniny:

Mieszaniny Asi ^

Mieszaniny Michasi ^

Mieszaniny Natalii i Daniela ^

Mieszaniny Bartka ^

Mieszaniny Davida ^

Tak powstałe mieszaniny pozostawiliśmy na 2 dni i czekamy na efekty...

poniedziałek, 11 maja 2009

Kryształki-efekt końcowy

Tak wyglądały nasze kryształki siarczanu i chlorku sodu po skrystalizowaniu ;)


Kryształ siarczanu(IV) miedzi(II) ^

Kryształ chlorku sodu ^

wtorek, 5 maja 2009

Roztwór nasycony - Krystalizacja

Dziś po raz kolejny zajęliśmy się krystalizacją.

Do tego potrzebowaliśmy:



Najpierw dostarczyliśmy do probówki tiosiarczan sodu .



Następnie tę substancję ogrzewaliśmy.



Spostrzegliśmy, że tiosiarczan sodu z ciała stałego "zamienił się" w ciecz. Taki proces nazywamy topnieniem.



Postawiliśmy sobie więc hipotezę, że jeżeli będziemy naszą "ciecz" oziębiać to z powrotem "zamieni się" ona w ciało stałe. Od razu postanowiliśmy naszą hipotezę zweryfikować, więc do zlewki z zimną wodą wstawiliśmy probówkę z rozpuszczonym tiosiarczanem sodu.



Ale co to ? Widzimy, że nasz tiosiarczan nie ma najmniejszego zamiaru przejść w ciało stałe :) Postawiona hipoteza nie sprawdziła się... Tiosiarczan sodu nie skrystalizował się.



To może trochę inaczej... Hmm... A gdybyśmy tak wprowadzili do stopionego tiosiarczanu kryształek stałego tiosiarczanu ?



Po chwili substancja zaczęła się krystalizować i oddawać wcześniej pobrane ciepło.
Pełen sukces ;)



Pan Kujoth postawił inną hipotezę - twierdzi, że silne wstrząśnięcie płynu także zapoczątkuje proces krystalizacji.
Postanowiliśmy to sprawdzić. Z tiosiarczanem robiliśmy dokładnie to samo co na początku - najpierw ogrzewaliśmy, a potem oziębialiśmy. Ale tym razem po oziębieniu substancji gwałtownie wstrząsnęliśmy probówkę.



Efekt krystalizacji mogliśmy obserwować niemal natychmiastowo...



Wnioski:
Schłodzenie wcześniej ogrzanej substancji nie spowodowało krystalizacji. Spowodowało ją jednak wprowadzenie "zaczynu" w postaci kilku kryształków stałego tiosiarczanu lub silne wstrząśnięcie roztworu.
Zastanawialiśmy się jak można to wykorzystać w praktyce... Stwierdziliśmy, że schłodzony, roztopiony tiosiarczan sodu może być używany w dalekich zimowych wycieczkach... Na przykład na Mount Blanck ;)